Coraz więcej firm rozlicza się na estońskim CIT i… coraz częściej pojawia się pytanie: Czy pożyczka udzielona wspólnikowi przez spółkę zawsze oznacza problem podatkowy?
Sprawa nie jest zero-jedynkowa. Przepisy swoje, urzędy skarbowe swoje, a sądy – jeszcze inaczej. Co warto wiedzieć przed podjęciem decyzji? Sprawdźmy!
Co mówi ustawa i… dlaczego to nie takie proste
Na pierwszy rzut oka sprawa wydaje się jasna: ustawa o CIT (art. 28m ust. 3) wymienia pożyczki dla wspólników wśród tzw. ukrytych zysków. Literalnie – każda pożyczka dla udziałowca lub osoby powiązanej może być uznana za ukryty zysk, czyli coś, co powinno być opodatkowane, jakby spółka wypłaciła dywidendę.
Co ważne: urzędy podatkowe na ogół trzymają się bardzo sztywno tego podejścia. Jeśli pożyczka trafia do udziałowca – fiskus zwykle uznaje, że trzeba od niej zapłacić podatek, i to od całej kwoty, nawet jeśli pożyczka jest uczciwie oprocentowana i będzie zwrócona.
Praktyka urzędów: każda pożyczka = ryzyko podatkowe
Niestety, argumenty przedsiębiorców typu:
- pożyczka jest na warunkach rynkowych,
- spółka pobiera odsetki,
- podobnych pożyczek udzielamy też innym firmom, nie przekonują KIS.
Organy podatkowe patrzą literalnie: jest pożyczka – jest podatek. Nie ma znaczenia, że pożyczka to nie dywidenda i nie ma charakteru „wyjęcia” zysku ze spółki.
Co na to sądy? Często… zupełnie odwrotnie!
Na szczęście sądy administracyjne coraz częściej podchodzą do tematu zdroworozsądkowo. Kluczowe pytanie brzmi: czy ta pożyczka jest faktycznie sposobem na „wyjęcie” zysku ze spółki, czy zwykłą, rynkową transakcją?
Wyrok WSA w Gliwicach mówi jasno: Nie każda pożyczka udzielona wspólnikowi to automatycznie ukryty zysk. Żeby tak było, świadczenie musi wynikać z prawa do udziału w zysku spółki – czyli, mówiąc prosto: pożyczka nie może być traktowana jak wypłata dywidendy. Jeśli pożyczka jest odpłatna, rynkowa, a spółka nie rozdaje kapitału „za darmo”, nie powinno być mowy o dodatkowym podatku.
Gdzie jest haczyk?
Niestety, linia orzecznicza nie jest jednolita, a najważniejszy głos – czyli Naczelny Sąd Administracyjny – jeszcze się nie wypowiedział. To oznacza, że ryzyko podatkowe nadal istnieje. Dziś urzędy mogą wymagać podatku, nawet gdy działasz uczciwie i dokumentujesz wszystko jak należy.
Jak zabezpieczyć firmę? Prosty plan działania:
-
Dokumentuj wszystko – umowa pożyczki, warunki, oprocentowanie, harmonogram spłat, zabezpieczenia. Im więcej „rynku” w dokumentacji, tym lepiej.
-
Nie licz na domysły – jeśli masz wątpliwości, wystąp o interpretację indywidualną. To nie rozwiąże wszystkich problemów, ale w razie sporu masz dowód na piśmie.
-
Śledź wyroki sądów – sytuacja jest dynamiczna, a wyrok NSA może w każdej chwili wywrócić stolik.
-
Przeanalizuj każdą pożyczkę indywidualnie – czasem lepiej poczekać lub poszukać innego rozwiązania, niż ryzykować spór z fiskusem.
Podsumowanie
Pożyczka dla wspólnika? To nie musi być ukryty zysk, ale… może być.
Wszystko zależy od tego, jak spółka to udokumentuje, jaką przyjmie argumentację i czy w razie czego będzie gotowa na ewentualną kontrolę.
Masz taki dylemat? Potrzebujesz wsparcia, analizy albo chcesz spać spokojnie i nie martwić się kontrolą? Zapraszamy do kontaktu z naszym biurem rachunkowym!